Wakacje u mnie

Ostatni wpis stary, stareńki, bo już lato w pełni. Gorące i suche. Bez komarów.


W tym roku mam fazę na robienie przetworów. Oczywiście zajadam się też świeżymi owocami, żeby trochę witamin złapać. Nie powiem, żeby owoce odchudzały... Za to są pyszne, słodziutkie, zapewne dzięki pięknej pogodzie. No więc pożeram niemałe ich ilości i wymyślam przetwory z jednego określonego owocu albo z mieszanek. A zaczęło się od tego, że potrzebowałam marmoladę lub dżem wiśniowy i morelowy, ale nie taki na żelfixie, tylko prawdziwy, wypieczony, do ciasta. No i okazało się, że nigdzie takiego czegoś nie mogę kupić. Zatem postanowiłam zrobić na potrzeby ciast (a właściwie nie tylko) kilka słoiczków. Wyszło trochę więcej niż kilka :) Pracy przy tym nie ma aż tak dużo jak myślałam, za to satysfakcja, smak i słodkie zapachy w domu: bezcenne :)


Poza tym mieszam owoce na potrzeby koktajli. Smakoszom polecam zmiksowane maliny z melonem. Pycha. A sezon malinowy trwa.


Co poza tym? Hmmm... oby do urlopu, bo już czuję "zmęczenie materiału" :)

Komentarze

Popularne posty