Powrót do rutyny

No to zaczął się kolejny rok szkolny i wracamy na 10 miesięcy do rutynowych planów dnia. Choć - zgodnie z obietnicą daną sobie - będę starała się odbiegać od tej rutyny tak daleko jak daleko się da. Oczywiście po wywiązaniu się z obowiązków... Obawiam się, że w praktyce ta "wielka ucieczka" będzie dotyczyła weekendów, ale dobre i to. Mam dość marnowania czasu na nudne zajęcia i rozdrabniania go na tysiąc części, z których każda jest przeznaczona na wykonywanie zbędnych, nikomu nie potrzebnych rzeczy. Najtrudniejszy z moich priorytetów na ten rok (szkolny) to szlifowanie angielskiego, w dodatku w sposób przyjemny :) Bo na zakuwanie nie mam siły. Albo zapału. Albo ochoty. Tak czy inaczej, jak się znam, tak wiem, że byłby to totalny niewypał. Więc do stałego planu dnia wpisałam codzienne oglądanie BBC, czytanie książek w wydaniu angielskim i oglądanie filmów w tym języku (oczywiście, jeśli w danym dniu skuszę się, żeby coś obejrzeć). Zobaczymy czy to coś da. Póki co nie jest dobrze. A właściwie jest fatalnie. No to skoro już się przyznałam i ustaliłam problem, to liczę na to, że uda się go rozwiązać ;) Grunt to mieć cel, motywację i trochę uporu.


W tym roku również liczę na złotą polską jesień. I mam nadzieję, że nie będzie taka jak w zeszłym roku...

Komentarze

Popularne posty