Wiosna, ach to ty???

Boże Narodzenie już dawno za nami. Teraz zbliża się Wielkanoc. Chyba mam tendencję do pisania przed świętami. Tegoroczna Wielkanoc znowu zapowiada się na smutno. Od jutra zamykają wiele branż. Przebąkuje się nawet o twardym lockdownie i zakazie przemieszczania się. Znowu. I to właśnie teraz, gdy w perspektywie tygodnia - dwóch pojawia się w końcu wiosenna pogoda i zbliżają święta. Kiedy człowiek nabiera ochoty na wyjście z domu po zimowym letargu...

Nie od dziś wiadomo, że obniżenie nastroju wpływa na obniżenie odporności i większą podatność na choroby. Tymczasem zamiast dbać o nasz relaks, aktywność fizyczną, padają pomysły pozamykania wszystkich w domach. Cóż za bezsens. Tym bardziej, że widać od razu odpowiedź wielu osób - im bardziej dokręcacie śrubę, tym większy sprzeciw. Czas na wszechpopierane "zostań w domu" już minął.

A tymczasem, mimo że pojutrze wiosna, na dworze sypie gęsty śnieg. I chyba jeszcze przez chwilę z nami zostanie, bo w nocy rządzi spory mróz, a w dzień jest niewiele cieplej. Chyba trzeba będzie zadbać o wiosenny nastój dobrą muzyką. Może "Wiosna, ach to ty" Grechuty? A może trzeba jej najpierw zaśpiewać "Pobudka, wstać..." ;)

Na koniec wiosenny widoczek z ławeczką. Bo pewnie w czasie przechadzek po tych zamknięciach, przede wszystkim będziemy szukać ławeczek i innych miejsc, w których można złapać oddech ;)



Komentarze

Popularne posty