Przed świętami

Zimno na zewnątrz, więc w tym roku wyjątkowo szybko zakończyłam misję mycia okien, które i tak już zostały potraktowane deszczem. Pozostało tylko standardowe sprzątanie cotygodniowe, wygląda więc na to, że w tym roku nie będę w święta odpoczywać tylko po prostu świętować. Ogarnięcie balkonu zostawiam na cieplejsze czasy, bo co to za przyjemność marznąć. Dość już mam tej zimowej garderoby: ciepłej kurtki, szalika, czapki i obowiązkowo rękawiczek, bo ręce mi wyjątkowo szybko kostnieją. Ale cóż zrobić. Cieszyliśmy się ciepłą zimą, teraz przyszło marznąć wiosną.


W zeszłą niedzielę trafiliśmy na bardzo kolorowy jarmark wielkanocny. Nie mogłam się powstrzymać przed kupnem pięknych stroików świątecznych. Co prawda planowałam je zrobić własnoręcznie, ale jak słusznie stwierdził mój Ukochany: "kiedy? przecież ty nigdy nie masz czasu", a "poza tym jak ci się podobają". No więc kupiliśmy :) Do tego jeszcze pięknego baranka z masła, nastrojowe świeczki i ciasta (które zostały oczywiście od razu skonsumowane, bo za długo by im było czekać do świąt). Moim zdaniem takie jarmarki mogłyby odbywać się częściej. Chętnie bym na nich widziała też jakieś fajne wyroby z wikliny: kosze, koszyczki, itp. albo inne rękodzieło "trwałe".

Komentarze

Popularne posty